BBA Transport System

Wojny Kontenerowe – czy bić się o porzucony towar w transporcie morskim?

No dobra, czytając tytuł tego artykułu można pomyśleć o przemocy, rozlewie krwi i ogólnie niezbyt przyjemnych rzeczach. Tymczasem Wojny Kontenerowe są niezwykle popularnym programem, który pokazuje, co może stać się z kontenerem (a zwłaszcza jego zawartością) po tym, gdy nie odnajdzie się właściciel zawartości. Kiedy zalega kontener, do gry wkraczają wielkie pieniądze, ludzkie emocje i kamery telewizyjne. Przy okazji można zastanowić się, dlaczego kontenery czasem zalegają, skąd bierze się porzucony towar w transporcie morskim i czy istnieją przepisy, które regulują sytuację?

Wojny kontenerowe – o czym opowiada program telewizyjny?

Otwarcie kontenera na chwilę przed licytacją. Licytujący nie mogą wejść do kontenera aż do chwili zakupu.

Zasada programu nie jest skomplikowana: grupa łowców okazji licytuje zawartość kontenerów porzuconych w porcie. Licytację prowadzi mistrz ceremonii, często wykorzystujący charakterystyczną technikę „śpiewu aukcyjnego„. Licytujący mogą kierować się jedynie pierwszym wrażeniem i intuicją. Dozwolony jest wgląd do kontenera, jednak można do niego wejść dopiero po wygraniu aukcji. By jak najwięcej zyskać, wchodzą ze sobą w sojusze i ustalają strategie licytacji. Uczestnicy programu mogą zrobić na kontenerze interes życia bądź popełnić kosztowny błąd. A w kontenerach znajdą wszystko: od wódki o smaku bekonu, przez zabytkowe meble, aż po sportowe samochody.

Wojnami Kontenerowymi jest trochę jak z wrestlingiem: wszyscy chcą wierzyć, że to prawda, ale jeden rzut oka osoby związanej z transportem kontenerowym pozwala stwierdzić ustawkę. Ładunek kontenerów często jest niepoprawnie zabezpieczony, zawiera towary niemogące przebywać w jednej przestrzeni itd. Nie znaczy to jednak, że koncepcja programu to czysty wymysł scenarzystów. Aukcje zawartości kontenerów rzeczywiście mają miejsce w amerykańskich portach. Zasady takich aukcji są zresztą bardzo podobne do tych pokazanych w programie. Organizacja aukcji ma służyć redukcji strat (bądź generowaniu zysków) armatorów i portów. Zdarza się, że klienci porzucają towar w transporcie morskim. Mogą uciekać od zapłaty, zapomnieć bądź nie odebrać go z przyczyn niezależnych. Wtedy cała odpowiedzialność za przesyłkę spada na armatora bądź port, w którym pozostawiono kontener. No i z zalegającym towarem trzeba coś zrobić.

Ale po kolei: jak to jest ze składowaniem i porzuceniem towaru?

ZOBACZ ZWIASTUNY ODCINKÓW

Porzucony towar w transporcie morskim – co mówi o tym polskie prawo?

Ponieważ Wojny Kontenerowe toczą się o towary porzucone, przybliżamy pokrótce, jak wygląda proces porzucenia towaru. Z czego wynikają i z czym wiążą się porzucenia kontenerów?

Po dostarczeniu kontenera do portu, odbiorca ma określony czas na odebranie towaru. Kodeks morski mówi, że w gruncie rzeczy towar musi zostać odebrany w ciągu dwóch miesięcy (Ustawa Kodeks morski, rozdz. 5, art. 151 §1). W rzeczywistości jest to górna ustawowa granica, a w rzeczywistości termin odbioru bywa krótszy. W związku z tym po przekroczeniu ustalonego terminu, odbiorcy naliczane są dodatkowe opłaty. Te z czasem potrafią przerosnąć wartość towaru. Gdy koszty składowania stają się wyższe od wartości towaru lub towar zaczyna się psuć (np. żywność), przewoźnik może go sprzedać jeszcze przed upływem 2 miesięcy. Jedynym wymogiem dla przewoźnika jest poinformować odbiorcę o planowanej sprzedaży z siedmiodniowym wyprzedzeniem.

Kiedy towar w transporcie morskim uznaje się za porzucony i dlaczego się to dzieje?

Kontenerowce przewożą nieraz po kilkadziesiąt tysięcy kontenerów. Część z nich zostanie porzucona.

Praktyczny wymiar porzucenia towaru w porcie, jak wspominaliśmy wcześniej, jest krótszy od ustawowego i wynosi 30 dni. Jeśli w tym czasie nie pojawi się żadna dyspozycja i ładunek będzie „niedostarczalny” z winy odbiorcy, właściciela bądź nadawcy, ładunek uznaje się za porzucony (lub nieodebrany). Inny przypadek, kiedy kontener uznaje się za porzucony, to gdy przewoźnik został poinstruowany, by zostawić ładunek do pobrania w swoim doku, a odbiorca nie odebrał go w ciągu 10 dni lub nie przekazał w tym czasie dalszych instrukcji.

Ale dlaczego odbiorcy czasem porzucają towary? Powodów może być wiele, ale najczęstsze to:

Dodatkowym czynnikiem jest zwiększone zapotrzebowanie sezonowe. Zdarza się, że nadawcy (najczęściej chińscy producenci) wysyłają partię towaru „na zaś”, licząc na zwiększone zapotrzebowanie. Dla takiego towaru często znajduje się kupiec, a gdy się nie znajdzie – cóż, liczą się intencje.

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ O KONTENERACH

Co może armator, jeśli zalega mu porzucony towar w transporcie morskim?

Zasadniczo w takiej sytuacji armator ma trzy możliwości:

  1. zwrot do nadawcy – armator staje się eksporterem i zwraca ładunek do nadawcy wskazanego w konosamencie
  2. sprzedaż towaru – armator sprzedaje kupca i sprzedaje mu towar; zazwyczaj koszt takiej sprzedaży pokrywa wszystkie opłaty i armator nie jest stratny
  3. zbycie – w ramach zbycia towar może zostać zniszczony bądź porzucony, ale żeby tak się stało, armator musi uzyskać odpowiednie pozwolenie

Jednocześnie armator może rozładować towar i ponownie wykorzystać kontener, dalej składować przesyłkę i nawet pozwać odbiorcę o wyrównanie strat. Polskie realia pokazują jednak, że prawa armatora nie są egzekwowane z brutalną skutecznością. Kontenery często zalegają w portach latami, czasem trafiają jednak na aukcję. Czy wtedy mamy do czynienia z polskimi wojnami kontenerowymi?

Wojny Kontenerowe a sprawa polska – dlaczego program powstał w Stanach, a nie w Polsce

Kontenery przed otwarciem są zaplombowane i muszą być otwarte w obecności upoważnionego pracownika.

Powodów, dla których program miał idealne podłoże do powstania w USA jest wiele. Jednocześnie takich powodów dla powstania w Polsce jest dużo, dużo mniej. Jak wspominaliśmy już wcześniej, porzucony towar w transporcie morskim potrafi zalegać bardzo długo i być zapomnianym nawet przez armatora. Tymczasem w USA bardzo restrykcyjnie podchodzi się do zasad składowania i porzucenia ładunku. Generalną zasadą jest, że armator w Stanach przejmuje kontener automatycznie w momencie, w którym koszt składowania przekroczy wartość towaru. Naturalną koleją rzeczy kontener trafia na licytację, która daje szansę nie tylko wyrównania strat, lecz także zysku.

Dodatkowym aspektem przemawiającym za większą popularnością aukcji w USA niż w Polsce jest… sama popularność magazynowania zewnętrznego. O ile w Polsce od paru lat pojawiają się małe magazyny działające w myśl co-warehousingu, o tyle nie są jeszcze bardzo popularne. Tymczasem w USA powierzchnie magazynowe często wykorzystywane są jako substytuty piwnic, strychów i innych schowków. Kontenery świetnie sprawdzają się jako małe prywatne magazyny, stąd wielu Amerykanów decyduje się na wynajem kontenera w celu magazynowania swoich prywatnych rzeczy. O ile więc Wojny Kontenerowe naturalnie kojarzą się z transportem kontenerowym, o tyle w rzeczywistości łupem łowców okazji często stają się zapomniane bądź porzucone rzeczy osób prywatnych.

WSZYSTKO, CO MUSISZ WIEDZIEĆ O TRANSPORCIE MORSKIM

Potrzebujesz pomocy w realizacji transportu morskiego? Skontaktuj się z nami!

Podczas dwudziestoletniej działalności firmy wyspecjalizowaliśmy się we wszystkich gałęziach transportu. Obecnie transportem morskim zajmują się specjaliści z wieloletnim doświadczeniem, realizujący zarówno wielkie zamówienia dla dużych korporacji, jak i przesyłki dla małych i średnich przedsiębiorstw. Organizujemy transporty na całym świecie, w tym między innymi:

SZYBKI KONTAKT

KONTAKT ZE SPEDYTOREM
Pn. - Pt. 8:00 - 16:30

 

Artykuł powstał przy nieocenionej pomocy specjalistki transportu morskiego, doświadczonej spedytorki, Agnieszki Domańskiej.

Skontaktuj się z Agnieszką: a.domanska@bbats.pl lub tel. (+48) 500 792 641

Exit mobile version