Gdy teraz czytamy artykuł sprzed ponad półtora roku mówiący o tym, że koronawirus jest bardzo groźną, choć lokalną odmianą patogenu, możemy jedynie westchnąć z sentymentem. Obecnie wiemy, jak wielkie zmiany w sytuacji międzynarodowej (w tym w transporcie) przyniosło ogłoszenie pandemii. Wszystkie kraje podjęły się walki z wirusem, uruchomiły programy szczepień, niektóre państwa odnoszą nawet sukcesy… Jak jednak przedstawia się sytuacja w transporcie międzynarodowym? Jak koronawirus covid-19 wpłynął na transport towarów z Chin? Aktualizacja artykułu: 17.08.2021
Jak koronawirus wpłynął na transport towarów z Chin?
Pod wieloma względami rozwój sytuacji przerósł najśmielsze oczekiwania: w transporcie wydarzyło się zarówno dużo dobrego, jak i złego. Ze względu na lockdown i utrudnienia przemieszczania się, ludzkość przesiadła się z wagonika „idę do sklepu” do wagonika „kupuję online”. Ponieważ branża ecommerce zatarła w tym momencie ręce, spowodowało to zwiększone zapotrzebowanie na produkty, które najczęściej trzeba było importować z Chin. Zwiększone zapotrzebowanie oznaczało większe obciążenie sieci transportowej. Przyjrzyjmy się więc pierwszej sferze, którą widocznie dotknął koronawirus.
Transport lotniczy – jak wpłynął na niego koronawirus?
Każdy, kto w ostatnim czasie korzystał z usług transportu lotniczego wie, że jest to usługa dość droga, a przy tym trzeba liczyć się z opóźnieniami. Większość towaru w transporcie lotniczym przewożona jest nie dedykowanymi transportowcami, lecz w lukach bagażowych samolotów pasażerskich. W związku z pandemią i ograniczonym cywilnym ruchem lotniczym, wiele połączeń zostało zawieszonych, co spowodowało wzrost cen i opóźnienia. Trudniej jest o sprawną logistykę ładunku ze względu na problemy z wyszukaniem odpowiedniego połączenia. Obecnie usługa może przebiec bądź to sprawnie i szybko, bądź to z komplikacjami i opóźnieniami. Spedytorzy BBA Transport System donoszą, że nie korzystają z niesprawdzonych i ryzykownych rozwiązań, więc negatywne skutki pandemii covid-19 nie są dla naszych klientów boleśnie odczuwalne.
Transport kolejowy – czy wzrost to na pewno dobra rzecz?
Tak, wzrost to dobra rzecz. Ograniczona przepustowość – to już gorsza. Kolejowy Nowy Jedwabny Szlak ma do siebie to, że jest atrakcyjną alternatywą dla połączeń morskich i lotniczych. Łączy w sobie bowiem krótki (a przynajmniej krótszy niż w transporcie morskim) czas realizacji z niską (a przynajmniej niższą niż w transporcie lotniczym) ceną. Wzrost zapotrzebowania na towary spowodował jednak nadmierne obciążenie hubów przeładunkowych, przejść granicznych i magazynów. Obecnie na wolne miejsce trzeba czekać nawet kilka tygodni i nie ma gwarancji utrzymania ceny za transport.
Transport morski – co tam w ogóle się w tej chwili dzieje?
Jeśli jednak mielibyśmy wskazać gałąź transportu, która znalazła się w najtrudniejszej sytuacji, będzie to transport morski. Poza opóźnieniami i zmniejszoną dostępnością statków, importerzy mierzą się z rekordowo wysokimi stawkami (sięgającymi nawet 15 tys. USD za kontener 40′). Ta bezprecedensowa sytuacja działa na korzyść pozostałych gałęzi transportu, a zwłaszcza przysparza nowych klientów transportowi kolejowemu. Oprócz rekordowo wysokich stawek importerzy muszą mierzyć się jeszcze z, a jakże, opóźnieniami. Zmniejszenie możliwości transportowych przekłada się na większą kongestię w portach, a co za tym idzie: dłuższy czas oczekiwania na realizację zamówienia.
W jaki sposób covid-19 wpłynął na tę sytuację?
Pośród wszystkich okoliczności utrudniających transport międzynarodowy, wymienimy następujące:
-
zmowa cenowa przewoźników
- Niedawno do Federalnej Komisji Handlu wpłynęła skarga na alianse oceaniczne operujące na Pacyfiku. Głównym zarzutem skarżących jest wykorzystanie przez armatorów sytuacji wywołanej pandemią koronawirusa do sztucznego podniesienia cen. Według nich armatorzy niepotrzebnie zawiesili połączenia i ograniczyli możliwości transportowe, by zmusić importerów i eksporterów do rezerwacji miejsca na statkach na niekorzystnych warunkach. Obecnie koszt wysyłki kontenera sięga nawet 15 tys. USD, to oznacza wzrost o prawie 500% od początku roku 2020.
-
„Zero Cases Policy”
- Chiny, w których odnotowano pierwsze zakażenia koronawirusem, podeszły do tematu jak do sprawy honorowej: postanowiły w pełni wyeliminować zakażenia. Oznaczało to ścisły lockdown, zamknięcia miast, zakładów pracy itd. Z punktu widzenia epidemicznego taktyka przyniosła świetne skutki, natomiast gospodarczo dała się we znaki całemu światu. W przypadku wykrycia choćby kilku zakażeń, dany zakład pracy jest zamykany do odwołania. Taki los spotkał chociażby terminal załadunkowo-przeładunkowy Ningbo-Zhoushan, trzeci najważniejszy terminal kontenerowy na świecie. Na świecie coraz powszechniejszy jest wariant delta koronawirusa, tak że podobne sytuacje będą się powtarzać.
-
dodatkowe okoliczności utrudniające
-
Jak wiadomo, nieszczęścia lubią chodzić parami, a czasem czwórkami, piątkami i całymi oddziałami. Rok 2021 przyniósł gospodarce nie tylko zwiększone natężenie zakażeń koronawirusem, lecz także: cyklony, trzęsienia ziemi, pożary i powodzie. Zdarzyły się także wypadki w transporcie, które zweryfikowały plany wielu przedsiębiorców. Mowa choćby o wyłączonym na 4 miesiące z działania kontenerowcu Ever Given torującym kanał Sueski wiosną tego roku, czy tygodniowej blokadzie kolejowego Nowego Jedwabnego Szlaku wynikającej z niefortunnego wykolejenia i przebudowy torowiska.
-
W dużym skrócie: aktualnie sytuacja nie rozpieszcza nikogo, kto ma coś wspólnego z transportem towarów. Najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest nawiązywanie współpracy ze sprawdzonymi specjalistami, którzy zadbają o najlepszy interes klienta.
Poniższa część artykułu powstała na początku roku 2020, jest więc już nieco zdezaktualizowana. Od tamtej pory zmądrzeliśmy i nabraliśmy doświadczenia. Mimo wszystko zachęcamy do dalszej lektury w celu zdobycia kontekstu historycznego.
Koronawirus z Wuhan – czym jest niebezpieczny wirus?
Koronawirusy nie są nową grupą wirusów. Znane są nauce od wielu lat i co jakiś czas boleśnie dają o sobie znać. Spośród bardziej znanych ataków koronawirusów należy wymienić epidemię SARS z 2002, czy bliskowschodniego zespołu oddechowego z 2012 roku. Dodatkowo naukowcy uważają, że ta grupa wirusów odpowiada za 10-20% przeziębień w okresie jesień-zima-wiosna. Wirusy z tego rodzaju cechują się wysoką zarażalnością, ale przenoszą się jedynie drogą kropelkową. Objawy są zbliżone do dobrze znanej nam grypy: wysoka gorączka, silny kaszel i ogólne osłabienie. Na chwilę obecną notuje się około dziesięciu tysięcy zachorowań, z czego najwięcej w Chinach. Na chorobę wywołaną przez 2019-nCoV zmarło ok. 200 osób, a prawie 190 wyzdrowiało. Aktualna mapa ognisk epidemii wygląda następująco:
Jak widać na powyższej mapie, wirus szaleje przede wszystkim w Chinach kontynentalnych, choć pojedyncze przypadki zdarzają się również poza granicami kraju. Najwięcej zachorowań notuje się w państwach ościennych i nie oddalonych zbytnio od Chin (Korea Południowa, Japonia, Wietnam, Tajlandia). Choroba rozprzestrzenia się jednak również na inne kontynenty. Stwierdzono przypadki zachorowań we Francji, w Niemczech, we Włoszech, Finlandii, Stanach Zjednoczonych, Australii, Kanadzie i innych. Ponieważ Chiny liczą sobie 1,5 miliarda mieszkańców i łatwo o pandemię, rząd ChRL podjął kroki mające zapobiec tragedii na skalę światową.
Środki przeciwdziałania koronawirusowi z Wuhan
By zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa, władze Chińskiej Republiki Ludowej podjęły zdecydowane kroki mające dbać o zdrowie obywateli. Jakie działania mają poprawić sytuację w kraju?
Zamknięcie targów żywności
World Health Organisation wskazuje, że koronawirus 2019-nCoV prawdopodobnie jest pochodzenia odzwierzęcego. Według naukowców na człowieka przeniósł się z dzikich nietoperzy. Jednym z głównych punktów, w którym zaczęła się epidemia i do których prowadzą poszlaki, jest targ rybny w Wuhan. To na nim sprzedaje się ryby oraz dzikie i chronione zwierzęta, na handel którymi sprzedający nie zdobyli pozwoleń.
Wprowadzenie do obrotu większej liczby maseczek higienicznych
Rząd ChRL na potęgę importuje maseczki higieniczne. W wyniku zbiorowej paniki skończyły się państwowe zapasy, a producenci nie nadążają z produkcją nowych. W pewien sposób uświadamia to skalę problemu: ze względu na wysoki poziom zanieczyszczenia powietrza, maseczki higieniczne są powszechne w użyciu przez wszystkich obywateli. Wielu przedsiębiorców i dobroczyńców z państw europejskich wspiera rząd ChRL wysyłając w rejon kwarantanny transporty akcesoriów sanitarnych, w tym również maseczek. Nagły wzrost importu tego towaru w Chinach doprowadził jednak do poważnych przestojów w transportach.
Ścisła kontrola na granicach kraju
Straż graniczna i służba celna prowadzą wzmożone kontrole przejść granicznych. Obserwuje się pasażerów przejawiających objawy zachorowania – czy to przez gorączkę, czy też niepokojący kaszel. Co więcej, linie lotnicze wstrzymują połączenia międzymiastowe i międzynarodowe. Dzięki temu minimalizuje się ryzyko wydostania się wirusa poza granice Chin. Faktycznie – poza Państwem Środka notuje się jedynie pojedyncze przypadki, których nie wychwyciły szczegółowe kontrole w portach komunikacyjnych.
Pgraniczenie interakcji obywatelskich
By ograniczyć możliwości rozwoju epidemii do minimum, rząd chiński zachęca obywateli do ograniczenia kontaktów z innymi ludźmi. Odwoływane są spektakle teatralne, imprezy plenerowe, zgromadzenia publiczne. Wuhan, stolica prowincji Hubei, w której pojawiło się główne ognisko epidemii, jest obecnie opustoszałe. W kilkunastomilionowym mieście ulice świecą pustkami, a sklepy działają tylko w określonych godzinach. Zamknięte są również arterie komunikacyjne, takie jak autostrady czy połączenia kolejowe.
Wydłużenie obchodów Chińskiego Nowego Roku
Chiński Nowy Rok to najważniejsze święto w roku. Jego obchody trwają dwa tygodnie i spędzane są na odwiedzinach krewnych, wspólnych zabawach i odpoczynku. W tym roku dwutygodniowe świętowanie miało zakończyć się 02.02, jednak rozporządzeniem władz wydłużyło się do 09.02. To znaczy, że Chińczycy nie wrócą do pracy jeszcze przez tydzień po zakończeniu tradycyjnych obchodów.
Budowa specjalistycznego szpitala w Wuhan
W Wuhan, czyli miejscu, w którym jak dotąd najliczniej rozpoznano objawy wystąpienia choroby, władze rozpoczęły budowę specjalistycznego szpitala zakaźnego. Jest to ekspresowa inwestycja – według planów budowa zakończy się 03.02, czyli szpital powstanie w nieco ponad tydzień.
Koronawirus z Wuhan – jak wpłynie na zamówienia z AliExpress?
Przede wszystkim musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: czy jest się czego obawiać? Zauważając cechy wspólne wszystkich koronawirusów, jedną z głównych, które rzucają się w oczy, jest trudność hodowania ich poza organizmem. Dzieje się tak dlatego, że przeważnie potrzebują konkretnego środowiska, którym są tkanki tchawicy człowieka. Bez niego wirusy nie są w stanie przeżyć dłużej niż kilka godzin. Oznacza to nie tylko tyle, że trudno jest hodować je w warunkach laboratoryjnych. Z tego powodu również praktycznie niemożliwym jest, żeby wirus dotarł do Polski bez nosiciela, na przykład jako paczka z AliExpress. Sprzymierzeńcem Polski jest w tym przypadku czas transportu. Dla przypomnienia:
- drogą morską przesyłka dociera do Polski średnio 30 dni;
- Nowym Jedwabnym Szlakiem – połączeniem kolejowym – przesyłka podróżuje od 10 do 15 dni;
- transport lotniczy trwa zazwyczaj 2-3 dni.
Pomimo swojej szybkiej ekspansji, koronawirus nie jest więc groźny bez bezpośredniego kontaktu z nosicielem. Mimo tego wielu klientów zdecydowało o zaprzestaniu importu z Chin, a przynajmniej jego czasowym wstrzymaniu. Z epidemiologicznego punktu widzenia nie jest to działanie konieczne, ale zrozumiałe. Szczęśliwie nie przekłada się tak dotkliwie na straty – szacuje się, że na wstrzymaniu wysyłek z AliExpress grupa Alibaba straci jedynie niecały 1% miesięcznych obrotów.
AliExpress to nie wszystko – transport kontenera z Chin, import towarów
O ile paczka z AliExpress nie jest potencjalną bronią biologiczną, o tyle rzeczywiste problemy pojawiają się w przypadku większych zamówień. Jak już wcześniej pisaliśmy, epidemia wirusa przypadła na okres świąteczny w Chinach. Okres ten sam generuje opóźnienia – przez minimum dwa tygodnie zakłady produkcyjne, huby logistyczne i różnego rodzaju agencje praktycznie nie pracują. Tymczasem ze względu na koronawirus, produkcja będzie wstrzymana jeszcze dłużej – rządowe rozporządzenie mówi o terminie 09.02, jednak niektóre przedsiębiorstwa ogłosiły, że wrócą do pracy dopiero w czwartym tygodniu lutego.
Przekłada się to na utrudnienia w sprowadzaniu towarów z Chin. Prowincja Hubei, której stolicą jest Wuhan, jest jednym z przystanków na Nowym Jedwabnym szlaku, a z samego Wuhan do Polski tygodniowo koleją wyrusza wiele kontenerów. Ponieważ praca terminali, portów i centrów przeładunkowych jest utrudniona już na poziomie lokalnym (np. największy w Chinach port śródlądowy znajduje się właśnie w Wuhan), wysyłka z tego regionu podlega dużym opóźnieniom.
Niestety wobec sytuacji pogarszającej się również w innych prowincjach, problemy z transportem mogą wystąpić również w innych wielkich miastach. Pierwszy kwartał 2020 może więc oznaczać dla polskich przedsiębiorców straty.
Podsumowanie – transport towarów z Chin a koronawirus
Koronawirus 2019-nCoV z Wuhan jest bardzo groźny i szybko się rozprzestrzenia, co powoduje duże opóźnienia w produkcji i transporcie w Chinach. Jest jednak na tyle nietrwały, że praktycznie nie ma szans na jego przekazanie drogą inną niż kropelkowa. Póki co ograniczenia transportu z Chin nie są tak uciążliwe – wybuch epidemii zbiegł się czasowo z okresem świąteczny.
Realne problemy zaczną się jednak dopiero w lutym, kiedy przedłuży się zawieszenie działalności wielu firm, zakładów i terminali. Branża TSL jeszcze nie miała z czymś takim do czynienia i nie jest na to przygotowana.
Patryk Pawlik, spedytor lotniczy BBA Transport System
Mamy nadzieję, że chińskie władze szybko uporają się z kryzysem, życie ludzkie nie będzie już zagrożone nową chorobą, a kontakty handlowe i transporty towarów będą przebiegały bez dalszych zakłóceń.
Koronawirus we Włoszech i wpływ tego patogenu na transport drogowy w europie
Szalejąca pandemia wirusa dotarła do „Starego Kontynentu”. Na dzień 05.03.2020 liczba zarażonych 019-nCoV we Włoszech osiągnęła blisko 4 000 osób. Sytuacja staje się co raz bardziej napięta.
Jaki wpływ zaistniała sytuacja będzie miała na przewóz towarów po „Starym Kontynencie” poinformujemy wkrótce.